poniedziałek, 21 marca 2016

3 wiosennych mani dla początkujących

Hej!

Kolejny raz nowe nabytki, tym razem z Golden Rose, zainspirowały mnie do tej małej serii :)
Testując nowości, wykorzystałam je do stworzenia 3 prostych (no może poza jednym) manicure, takie dla początkujących ;)
Zacznę może od mojego faworyta. Jest to lakier, jak wcześniej napisałam, z Golden Rose. Seria Rich Color nie jest chyba nikomu obca, wspaniałe napigmentowanie, szeroki pędzelek, krycie praktycznie jednym pociągnięciem, to główne cechy tej serii.

Kolor pierwszy to numer 120. Cudowny pastelowy fiolet, z nutą szarości. Doskonały na co dzień, nawet jako zamiennik do kolorów nude. Przyprawiłam go w białe kropeczki i akcent brokatowy (Maybelline Color Show Brocades - 220 Knitted Gold).

Kropeczki można stworzyć specjalną sondą lub domowymi sposobami: główką szpilki, wsuwki, wypisany długopis, stary ołówek, do malutkich kropeczek najlepiej nada się wykałaczka.

Drugi kolor numer 126, było mi o wiele ciężej ująć na zdjęciu. To ciemny niebieski z nutą zielonego. Nieco przygaszony. Bardzo ładnie się prezentuje, tak szlachetnie ;)


Pseudo różyczki stworzyłam najpierw nakładając nierówne plamy różowego lakieru, na to, póki był płynny, położyłam kilka kropek czerwonego w różnych miejscach i wymieszałam delikatnie wykałaczką :) Listki namalowałam pastelowym zielonym używając pędzelka do zdobień.


Ostatnia świeżynka to pastelowa brzoskwinia. Choć ma w sobie ciut za dużo różu jak na mój gust ;) To był mój pierwszy lakier z serii szybkoschnącej Express dry. Niestety, tak jak czytałam o tym kolorze, potrzeba nałożyć go 3 warstwami by było całkowite krycie. Moooże minimalnie szybciej schnie, choć starałam się robić cienkie warstwy. A kolor, który przedstawiam to 13. Sam pomysł na mani znalazłam w internecie, prawie jak zawsze :D


W tym przypadku pobawiłam się ciut dłużej, choć nie jest to niewykonalne dla laika ;) Białym lakierem do zdobień najpierw narysowałam sobie pół okrąg i do niego domalowałam powoli małe trójkąciki. Pustą przestrzeń zamalowałam złotem, tym samym poprawiłam krzywe krawędzie ;)
A złoto tu występujące akcentowo to Sally Hansen z serii Complete Salon Manicure - Gilded Lily.


Rozpoczynając tę serię testów, rozpoczęłam też etap kształtowania paznokci na migdałki, po raz pierwszy w moim życiu :D Zawsze miałam kwadraty, pół kwadraty lub owale, ale nawet mi się podobają migdały, może pokontynuuję ten eksperyment :)



Bawicie się we wzorki na paznokciach? Lubicie lakiery z GR? Ja uwielbiam je zaraz po Sally Hansen :)

Do kolejnego przeczytania!
M.

2 komentarze: