niedziela, 28 sierpnia 2016

Makijaż dzienny paletką Sephora must-have makeup palette - tutorial

Hej!
Tak jak obiecałam, przychodzę do Was z drugim tutorialem. Tym razem to wersja dzienna z użyciem paletki z Sephory. Do stworzenia makijażu użyłam również tych samych kosmetyków co w wersji wieczorowej. Dokładny spis i recenzję paletki możecie przeczytać TUTAJ


No to przechodzimy do rzeczy :)
Makijaż oczywiście rozpoczynam z powieką pokrytą cienką warstwą korektora, natomiast wewnętrzny kącik, załamanie i przestrzeń pod brwią pokryłam najjaśniejszym cieniem z paletki.
 Następnie puchatym pędzlem nakładam bronzer z paletki na całą powiekę ruchomą oraz ponad załamanie. Delikatnie też prószę dolną powiekę.
Na środek powieki wklepuję szampańsko złoty cień z sticku Kiko.
Na tę iskrzącą się i lekko lepiącą bazę nakładam delikatnie palcem złoty cień z paletki.
Kolejno zaznaczam linię rzęs brązową kredką Maybelline, natychmiast ją rozcierając i pogrubiając w zewnętrznym kąciku. Przy okazji przejeżdżam nią górną linię wodną oka.
Pozostało tylko wytuszować rzęsy tuszem Max Factor, linię wodną pokryć cielistą kredką z My secret, a w wewnętrzny kącik dokładam jasnego cienia z paletki i odrobinę rozświetlacza, którego użyłam na twarzy.
Oczywiście mój makijaż czy to wieczorowy, czy dzienny nie obyłby się bez sztucznych rzęs, także tym razem decyduję się na połówki Ardell 318 ;)



 Oczywiście to tylko jedna z możliwości wykorzystania tej paletki do makijażu dziennego. Miałam w głowie też inny pomysł, na większego klasyka, ale to już chyba byłoby całkiem nudne :P

Dla mnie to oczywiście jest makijaż dzienny, wiem, że są osoby, które uważają inaczej, tak czy inaczej mam nadzieję, że spodobała się Wam taka mała demonstracja użycia tej paletki.
Kto wie, może jeszcze kiedyś zmaluję kolejny tutorial ;)
Tymczasem do kolejnego!
M.



czwartek, 18 sierpnia 2016

Sephora must-have makeup palette - recenzja i tutorial makijażu wieczorowego

Hej po dłuższej przerwie :)
Tak, wiem, długi tytuł, ale tym samym znaczy to, że ten post będzie urozmaicony :)
Zaczniemy może od wymienionej w tytule paletki. 

Kupiłam ją z myślą o wyjazdach czy szybkim dziennym makijażu. Do kupienia w Sephorze w sekcji "Beauty to go" za 39zł.
W uroczym opakowaniu notesika otrzymujemy 4 cienie, 2 matowe, 2 metaliczne, bronzer, a także maluśki róż. Na "wieczku" jest również małe lusterko i mini tutorial po angielsku.
Cienie maja przyjemną konsystencję, nie są zbyt suche, praktycznie się nie osypują, nie pylą. Pigmentacja jest oookeeeej, nic szałowego, ale wiem, że bywają o wiele gorsze cienie :)
(najjaśniejszy cień jest w odcieniu mojej skóry dlatego go prawie nie widać :D )

Róż i bronzer są przyzwoicie napigmentowane, lepiej uważać przy aplikacji :) Róż jest strasznie ciężko nabrać, taki minus palety. Oba posiadają w sobie maluśkie drobinki, wyglądają na skórze satynowo.
Paletką lekko można stworzyć dzienny makijaż jak i wieczorowy.

Dziś, po raz pierwszy w moim życiu, przedstawię Wam zdjęciowy tutorial! Jupi! Tak, to nie będzie nic odkrywczego, ale jakby ktoś chciał inspiracji co zrobić z tą paletką, zapraszam do dalszego czytania. W planach mam również zrobienie tutorialu z makijażem dziennym ;)


Makijaż rozpoczęłam z powieką pokrytą cienką warstwą korektora, przypudrowaną pudrem ryżowym. W pierwszym kroku naniosłam najjaśniejszy cień w wewnętrzny kącik, a także pod łuk brwiowy.

Następnie wzięłam kawałek taśmy klejącej i wyznaczyłam sobie zewnętrzny kącik. Przykleiłam ją minimalnie poniżej zakończenia brwi, a także zostawiłam wolne miejsce przy dolnej powiece. Pamiętajcie o symetryce :)
W kolejnym kroku nałożyłam ciemnobrązową kredkę, rozmazałam ją w zewnętrznym kąciku i trochę nad linią rzęs.
Na pędzel do blendowania nabrałam najciemniejszy cień z paletki i pokryłam nim roztartą kredkę, a także trochę powyżej i bliżej wewnętrznego kącika.
Pędzelkiem o rozproszonym włosiu nabrałam odrobinę bronzera i roztarłam granice. Mała różnica a jednak ;)
Palcem wklepałam na środek powieki szampański kremowy cień w sticku. Delikatnie pokryłam nim również jasny cień w wewnętrznym i ciemny w zewnętrznym kąciku.
Na tą kremową bazę nałożyłam metaliczny cień taupe. Zaznaczyłam również linię rzęs tą samą kredką co wcześniej i ją utrwaliłam ciemnym cieniem.
Po ściągnięciu "plasterka" czas na dolną powiekę. Tutaj powtórzyłam kroki z górnej tzn. kredką zaznaczyłam zewnętrzną część powieki, pokryłam brązowym cieniem, na środku i bliżej wewnętrznego kącika, metaliczny cień taupe, wszystko rozmyłam odrobinę niżej bronzerem.
Na koniec zostało wytuszowanie rzęs i cielista kredka na linię wodną. I to tyle!
Oczywiście można pozostać na tym etapie, ja poszłam odrobinę dalej ;) Górną linię wodną pomalowałam kredką, przykleiłam sztuczne rzęsy i wytuszowałam mocniej dolne :)




Na policzki wylądował oczywiście również bronzer i róż, tylko troszeczkę :)

Do stworzenia makijażu użyłam:
*paletka Sephora Must-have makeup palette
*brązowa kredka Maybelline Master drama
*cień w kremie Kiko long lasting stick nr 07
*cielista kredka My secret Satin touch kohl
*maskara Max Factor 2000 Calorie
*rzęsy z norki Aliexpress



Jak Wam się widzi efekt końcowy? :) Może kogoś skusiłam do zakupu paletki? To edycja limitowana, także lepiej się zastanówcie! Ja jestem z niej póki co zadowolona :)

Do kolejnego!
M.