czwartek, 14 kwietnia 2016

Sally Hansen Complete Salon Manicure - nowe odcienie (swatche i recenzja)

Hej moi mili!
Po raz pierwszy w tym roku udało mi się coś wygrać, szczęście padło na lakiery Sally Hansen z serii Complete Salon Manicure.


Jestem wielką fanką serii, posiadam już sporo sztuk z ich ogromnej gamy lakierów, gromadka powiększyła się o nowiutkie kolory, które niedawno wprowadzili ;)
Mając tę okazję, postanowiłam napisać post, w którym opowiem co nie co o tych lakierach, a także omówię i przedstawię te świeżynki.


Zacznę od informacji ogólnych. Flakon jest spory, mieści aż 14,7ml, co za tę cenę myślę się całkiem opłaca. Serie można dostać w niektórych Rossmannach za 30,99zł, a także w Superharm, czy Douglasie za 39,90zł. Dostępne są przeróżne wykończenia lakierów, kremowe, żelkowe, brokaty mniejsze i większe, lakiery z drobinkami itd. 
Mają charakterystyczny szeroki pędzelek, a formuła w większości kolorów jest zachwycająca, choć czasem lubi się smużyć. Wykończenie mają super błyszczące.
Na słoczach niestety musiałam użyć dodatkowo Seche Vite, wzornik powoduje, że każdy lakier wygląda prawie że matowo, do tego z nierówną fakturą. Pierwszy raz się z tym spotkałam. Także jak na któryś zdjęciach będzie widać jakieś kropeczki to wina wzornika, nie lakierów :) Posiadam 7 nowych odcieni, zacznę od najjaśniejszego.

1. Luna Pearl, nr 120

To dość kryjący beżowy, opalizujący na różowo-fioletowo.


Na wzorniku pokazane 2 warstwy z topem Seche Vite jak wcześniej napisałam.
Ten kolor można nosić samodzielnie lub położyć go na inne kolory, by nadać lekko mleczny wygląd z poświatą.


2. Au Nature-al, nr 212


Niestety ten piękny odcień, jest wpół przezroczysty. Nadaje się do frencza lub by nadać swoim naturalnym paznokciom delikatnego jednolitego koloru.



3. Aflorable, nr 523


Piękny żywy, ale jasny odcień różu. To taka guma balonowa w buteleczce ;) Super kremowy, ale może przez to smużyć.


4. You Glow, Girl! nr 216


Metaliczny lakier, w tonacji złotej z mini płatkami miedzianymi. Jest lekko perłowy, chyba najlepiej będzie dać pod niego jakąś złotą bądź miedzianą bazę, by wydobyć całe piękno ;)


5. Hat's off to hue, nr 410


Dość nietypowy lakier. Mam jemu podobne w swojej kolekcji, ale ten jest idealnie wyważony pomiędzy ciepłą, a zimną stroną fioletu. Jest w miarę intensywny, ale można go jeszcze podciągnąć pod pastele. Posiada w sobie mikro srebrny blask, ale na testerze tego nie widać.




6. New suede shoes, nr 684


Mój zdecydowany faworyt. Choć mam wiele odcieni niebieskiego w swojej kolekcji, to tak elektryzującego jeszcze nie widziałam! Intensywny, prawie że neonowy kobalt. Formułę ma najlepszą ze wszystkich. Kremowa, intensywna, nie robi smug. Na lato to must have! ;)




7. New flame, nr 554


Ostatni kolor to bardzo żywa pomarańczowa czerwień. Konsystencję ma trochę dziwną. Nie jest kremowy, ale jakby żelkowy, na przezroczystym wzorniku prześwituje. Coś czuję, że na paznokciu mogłoby to wyglądać podobnie. Kolor sam w sobie jest ładny, ale ta konsystencja.. Nie przemawia do mnie ;)




Podobają Wam się te nowe kolory? Który jest Waszym ulubionym? Lubicie lakiery Sally Hansen? :)
Ja jestem prze szczęśliwa, że mogę mieć ich jeszcze więcej i z tego miejsca szczerze dziękuję Sally Hansen, że mogłam zostać ich posiadaczką ^^

Do kolejnego!!!
M.

2 komentarze:

  1. najbardziej mi się podoba ten różowy i ten pastel niebieski.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba fiolet pastelowy :D A w sumie on na pograniczu.. :P

      Usuń