środa, 6 stycznia 2016

Lakiery Miyo - recenzja i swatche

Hej!
Dziś przychodzę do Was z małą recenzją i przeglądem lakierów firmy Miyo, w większości to seria Mini drops.
Miyo to marka utworzona przez Pierre Rene i właśnie u tej marki należy poszukiwać kosmetyków tej "pod" marki.
Lakiery Mini drops są niestety co raz gorzej dostępne. Można je jeszcze znaleźć na stronie Pierre Rene (ale tylko kilka kolorów z serii pachnącej), czasem w lokalnych drogeriach i głównie w Netto. Tam właśnie sama większość z nich zakupiłam.
Lakiery są w wersji mini, jak to nazwa wskazuje. Mają 7ml pojemności, wąski pędzelek, a te, które posiadam, całkiem przyzwoitą pigmentację. Schną w średnim tempie, ale to nic im nie ujmuje.
Mała pojemność i różnorodność kolorów spowodowała to, że tyle mam ich w kolekcji.
Kosztują przeważnie 3,99zł.
Być może spotkacie je na swojej drodze, a może i kolory, które posiadam. Wtedy, mam nadzieję, że pomoże Wam nieco w wyborze ta mini recenzja i swatche.
Zapraszam do przeglądu kolorów :)

Zacznę od najjaśniejszych kolorów w mojej kolekcji.
Nr 97 Snowflakes, kamaleonik, płatki zatopione w przezroczystej bazie, mienią się na pomarańczowo-zielono.
Moja perełka nr 104 Coco, złamana biel/beż, o średnim kryciu, ale za to pachnie kokosem! przez wiele dni ;)
Nr 148 Glamour Silver, jest to srebrny odcień, jakby z białą perłą i delikatnymi srebrnymi drobinkami. Średnie krycie.
Kilka pasteli ;)
Nr 78 Rumba, jest to brąz z odrobiną szarości w sobie
Nr 23, piękny pastelowy fiolet
Nr 83 Porcelain, pastelowy brudny róż.
Odcienie czerwoności. Mogą się wydawać identyczne, ale nie są!
Nr 05, bordowy brąz z metalicznym połyskiem
Nr 85 Highwayman, bardzo ciepły brąz, prawie burgund/bordo ;)
Nr 07, to piękny jagodowy odcień w cieplej tonacji.
Nr 96 Night Flower, to mały gagatek będący czarnym ze złoto-zielonkawymi drobinkami. Jego istotę lepiej udało mi się ująć na późniejszych zdjęciach :)
Bez nazwy - Bardzo soczysty, prawie że neonowy róż. W średniej tonacji.
Nr 15, Idealna czerwień, nie za jasna, nie za ciemna. Coś pięknego.
Niebieskości to:
Nr 151 Night blue, wyrazisty, głęboki niebieski, z metalicznym połyskiem
Bez nazwy - kameleonik, ni to fiolet, ni to niebieski, z zielonkawą poświatą
Nr 22, lekko stonowany niebieski, przypomina mi trochę kolor dżinsów ;)
Ostatnie dwa, są z serii Nailed it! Niby nie są w wersji mini, ale posiadają nieco więcej pojemności, bo 8ml. Również czasem można je spotkać w Netto, na stronie Pierre Rene są dostępne w kilku kolorach i w brokatowej wersji.
Nr 06 Metal, jak nazwa wskazuje to kolor metalu. Zimny, szary, lekko metaliczny. Bez drobinek.
Bez nazwy- srebrny, zielony i czarny brokat zanurzony w zielonkawej bazie. Prawie przezroczysty.
Na koniec wstawiam zdjęcia swatchy, niestety nie są w takiej samej kolejności, ze względu na to, że były kupowane w różnym czasie ;)










To na dziś wszystko co dla Was przygotowałam :) Spotkaliście się może z tymi lakierami? Które Wam się najbardziej podobają?

Miłego dnia!
M.

2 komentarze: